W dniu 14.08.2008 roku wykupiłem 14sto dniowe wczasy w Egipcie z oferty warszawskiego biura podróży Kopernik Travel. Jak się później okazało była to jedna z najgorszych decyzji w życiu. Zgodnie z przedstawioną ofertą wczasy miały trwać 14 dni, zawierać pakiet wyżywienia all inclusive i być realizowane w Egipcie, w Hurgadzie, w hotelu Nefertity Beach.Cały wyjazd kosztował 3720zł.
Z oferty przedstawionej w biurze podróży wynikało, iż hotel jest całkowicie nowy, usytuowany w spokojnej części Hurgady. Wyposażony jest w 4 bary(lobby, basen, plaża, szałas) restaurację i snack bar przy plaży gdzie serwowane są dania kuchni włoskiej i świeże ryby. Na terenie hotelu miało się również znajdować centrum fitnes, masaże, klub-dyskoteka, boiska do gry itd.Obiekt miał byc komfortowy i zapewniać przyjemny wypoczynek. Oczywiście miał też basen.
Po przybyciu na miejsce dnia 21.08.2008 zostaliśmy zakwaterowani w w/w hotelu.
Od samego początku występowały pewne nieprawidłowości...
Turyści lecący z Katowic po przyjeździe do hotelu późnym wieczorem musieli wiele godzin siedzieć w nocy z bagażami w nieklimatyzowanej recepcji hotelu, gdyż biuro podróży Kopernik Travel nie zapłaciło za ich pobyt! Hotel nie chciał ich zakwaterować! Dopiero po 3 godzinach i telefonach do Polski( 10 zł / min połączenia) biuro podróży Kopernik Travel przelało pieniądze i turyści nad ranem zostali zakwaterowani! Taka sytuacja może świadczyć o braku płynności finansowej Biura podróży Kopernik Travel. Wtedy już bałem się ze biuro podróży Kopernik Travel upadło i nie wrócimy do kraju. A to dopiero pierwszy dzień...
Biuro podróży Kopernik Travel wysłało nas do pseudo-hotelu, którym warunki były gorsze niż w schroniskach dla zwierząt w Polsce. Informacje podane przez biuro przed wyjazdem były kłamstwem i bzdurą. Hotel był dramatyczny! Biuro podróży Kopernik Travel wysłało turystów do niesprawdzonego hotelu, w którym warunki były skandaliczne – smród, grzyb, szczury braki wody i prądu. Biuro podróży Kopernik Travel sprzedawało wczasy w tym miejscu jako luksusowy all inclusive nigdy nie sprawdzając warunków tam panujących.
- zagrzybione ściany, odpadający tynk, zapach stęchlizny,
- w łazience brak podstawowego wyposażenia tj.: ręczników, mydła, zasłonki prysznicowej,
- łazienka jest brudna, śmierdząca, jej środek zajmuje kałuża wody i ścieków, ponieważ cieknie sedes, wanna i umywalka; ze ścian odpadają płytki i wieszaki na ręczniki,
- na terenie całego hotelu znajdują się niezabezpieczone studzienki kanalizacyjne, śmierdzi fekaliami, gdyż zbiorniki z nieczystościami opróżniane są tuż pod oknami budynku,
- występują przerwy w dopływie prądu, codzienne braki wody, kiedy woda już jest, ciśnienie jest tak niskie, iż nie da się umyć,
- basen jest skandalicznie brudny, woda nie jest wymieniana, pływają śmieci, a lampy podświetlające wodę odpadają i pływają po powierzchni. Brak ręczników przy basenie,
- brak światła na klatce schodowej,
Pakiet all inclusive nie był realizowany
- brak wystarczającej ilości napojów i alkoholi, bary nie są zaopatrzone, o każdy napój trzeba „walczyć” z obsługą, jesteśmy odsyłani od baru do baru, podczas śniadania napoje nie były dostepne w ogóle,
- kilkukrotnie zabrakło jakichkolwiek płynów do picia, przez wiele godzin byliśmy bez możliwości uzupełnienia płynów, co groziło odwodnieniem, właściceil hotelu codziennie kupował po kilka butelek napoi, które po kilkunastu minutach były juz puste; nastepna dostawa płynów - następnego dzia,
- jeżeli już są, napoje i drinki serwowane są w plastikowych, popękanych, brudnych, śmierdzących kubkach, brakuje szklanek, pierwszy raz w życiu piłem alkohol z plastikowego, jednorazowego kubeczka, który był myty przez obsługę po kilka razy bez użycia jakiegokolwiek płynu do mycia naczyń, szczyt oszczędności,
- podawane są tylko 3 posiłki dziennie, pomiędzy nimi brak dostępu do jedzenia, po kolacji nie ma możliwości zdobycia jakichkolwiek przekąsek, może się czepiam, ale ryżu z ziemniakami w żadnym wypadku nie można uznać za obiad, a tak niestety nam wmawiano przy stole,
- skandalicznie mało pożywienia w restauracji, już po otwarciu nie ma co jeść,
- jedzenie nieświeże, podawane w brudnych naczyniach, przez wiele dni to samo danie jest odgrzewane,
- z powodu święta muzułmańskiego obsługa nie podaje napoi, nie myje szklanek itp..
Przez 2 tygodnie tylko raz wymieniono nam ręczniki i pościel i to po naszej ostrej interwencji w recepcji. W zasadzie i tak mieliśmy szczęście, że dostaliśmy jakiekolwiek ręczniki, inni goście albo nie dostali ich w ogóle, albo dostali na przykład jedną sztukę na trzyosobową rodzinę,
Między pracownikami hotelu dochodziło do bójek - każdy kto choć raz widział i słyszał bijących się Arabów wie ile hałasu i zniszczeń potrafią zrobić. Jak sie później okazało, bójki wynikały z faktu, iż obsługa nie dostawała jedzenia.
Gdy zaczął sie Ramadan, kelnerzy przestali nas obsługiwać, przestali podawać napoje, myć kubeczki, sprzatać. Nie zamówili też żadnych alkoholi tłumacząc, iż podczas Ramadanu nie mogą nawet spoglądać na alkohole, a co dopiero dotykać butelki...
Pierwszego wieczora w pokoju pod naszą nieobecność pojawił się szczur i zniszczył nowy, nieużywany strój kąpielowy wygryzając w nim dziurę, w całym pokoju pozostały nieczystości i odchody zwierzęcia. Gdy interweniowałem w recepcji w tej sprawie, powiedziano mi, iż na pewno sami sobie zniszczyliśmy odzież i że to nie ich wina. A poza tym jesteśmy na pustyni i rożne zwierzęta tutaj żyją... Pomimo wielokrotnych interwencji obsługa nie potrafiła załatać dziury w ścianie za toaletą, przez którą gryzonie dostawały się do pokoju. Po kilku dniach chłopcy z obsługi pochwalili się, że udało im się złapać i zabić naszego szczura. Podobno był bardzo sprytny i dużo się namęczyli walcząc z nim, jesli mam ochotę mogę go zobaczyć bo teraz trzymają go zawiniętego w gazecie jako swoje trofeum. Komentarz zbędny...
Od pierwszego spotkania z rezydentem (Arabem o imieniu Morad, mówiącym trochę po polsku) domagaliśmy się przeniesienia do innego hotelu, jednak ten nie chciał nas słuchać. Twierdził, że jest szczyt sezonu i w całej Hurgadzie nie ma wolnych miejsc.
Wielokrotnie zgłaszaliśmy usterki i nieprawidłowości, nawet w formie pisemnej, lecz nikt nie chciał nam pomóc.
Przedstawiciel Biura podróży Kopernik Travel przestał przyjeżdżać na umówione spotkania, rezydent Biura podróży Kopernik Travel zostawił nas bez pomocy w trudnej sytuacji, nie odbierał od nas telefonów. Nie przywiózł zamówionych leków.
Po interwencji telefonicznej w Biurze podróży Kopernik Travel w Polsce, przysłano nam innego arabskiego przedstawiciela biura, który nie potrafił nic zrobić, nie bardzo rozumiał, co się do niego mówi i agresywnie, bezczelnie mówił nam, że „taki sobie hotel kupiliście, to taki macie” i że on nic nie zrobi. Ponadto przedstawiciel Biura podróży Kopernik Travel odmówił przywiezienia obiecanych leków. Na końcu dodał, iż „ możecie sobie tutaj zdychać!”. Gdy zaczęliśmy nagrywać jego wypowiedzi zaczął krzyczeć cos po arabsku i uciekł strasząc nas policją!
Gdy sytuacja stała się bardzo niebezpieczna dla zdrowia postanowiliśmy się skontaktować z biurem Kopernik Travel w Polsce. Niestety nasze telefony pozostawały bez reakcji. Kilkakrotnie rozmawialiśmy z pracownikami biura Kopernik w Warszawie, za każdym razem przez kilka minut kazali czekać aż „zbadają sprawę”, co przy koszcie połączenia w granicach 10-12zł/min było swoistym przegięciem i czystą „spychotechniką”. Gdy już powracali do telefonu, obiecywali, że postarają się coś zrobić i oddzwonią. Nie trudno się domyślić, że nigdy nie oddzwonili, ani na nasz numer, ani na recepcję hotelu. Po kilku próbach rozmowy jasne było, iż na pomoc nie mamy co liczyć.
Gdy już nie było wody pitnej, żadnych napojów, wody bieżącej, a nawet prądu i jedzenia postanowiliśmy za wszelką cenę coś zrobić. Zaalarmowaliśmy radio, telewizję tvn i inne polskie media. Kontaktowaliśmy się też z polską ambasadą w Egipcie, jednak z racji dnia świątecznego biuro konsula było nieczynne. Po wielu interwencjach ze strony rodzin w Polsce, pracownik polskiego biura skontaktował sie z nami telefonicznie wyjaśniając, że....nic nie mogą zrobić i jeśli nie chcemy zostac w tym hotelu to możemy sobie wracać do Polski(na własny koszt oczywiście)
Postanowiliśmy nie czekać na dalszy rozwój wydarzeń. Spakowalismy rzeczy i już mieliśmy wyjeżdzać gdy... zadzwonił telefon. Poinformowano nas, że zostniemy przeniesieni do innego hotelu. Cały dzień straciliśmy na formalności, transfery, wypełnianie dokumentów itp.. Szkoda, że był to juz nasz ostatni dzień pobytu!
Ostatniego dnia biuro podróży Kopernik Travel nie odebrało turystów lecących do Warszawy z hotelu. Po ponad półtoragodzinnym spóźnieniu wściekli turyści zabrali się na lotnisko z nami busem. Ledwo udało się zdążyć na samolot, tylko dzięki pomocy pracowników lotniska. Biuro podróży Kopernik Travel nie zabrało jednak ludzi z innych hoteli na lotnisko...
Oczywiście złożyliśmy reklamację. Nie byle jaką bo składającą się z kilku stron A4. Oczywiście mam potwierdzenie wpłynięcia pisma. Oczekiwaliśmy na odpowiedź, po trzech tygodniach zadzwoniłem do biura podróży Kopernik Travel i dowiedziałem się, że reklamacja jest rozpatrywana i żebym czekał na odpowiedź biura. Niestety do dnia dzisiejszczego żadnej odpowiedzi nie dostałem...
Po tak zmarnowanym urlopie postanowiłem, że zrobie wszystko, co w mojej mocy by biuro podróży Kopernik travel zniknęło z rynku. Podjąłem szereg działań majacych na celu dyskredytację biura podróży Kopernik Travel w oczach potencjalnych klientów i kontrachentów.
Moja przygoda z biurem podróży Kopernik została opisana na wszystkich mi znanych forach internetowych. Niestety muszą Państwo zdawać sobie sprawę, iż wiele z nich nie jest całkowicie niezależna, moje posty były usuwane, wątki zamykane, dostawałem nawet groźby wytoczenia pozwów sądowych. Fora mają również to do siebie, że pracownicy biur podróży też na nie zaglądają - stąd wiele pozytywnych opinii o Koperniku, opinii, które zazwyczaj podpisane są zwrotami typu Jan Kowalski z Warszawy, czy Kasia i Tomek z Olsztyna. Biura dobrze wiedzą, że takie podpisy pod postami wydają się bardziej wiarygodne niż np: baran, judasz, czy iq123.
Nawet jeżeli, niektóre z pochlebnych opinii są rzeczywiście prawdziwe skąd mają Państwo wiedzieć jakim przypadkiem będzie Wasz wyjazd, tym miłym czy tym koszmarnym. Moim zdaniem lepiej nie ryzykować i nie sprawdzać. Tym bardziej, że większość z ofert Kopernika mozna dostać też w innych biurach podróży o lepszej renomie. Dopłata rzędu 100-200zł wydaje sie niewielka w kontekście wczasów za kilka tysięcy złotych. Nie należy zapominać, że im tańsza oferta tym większe oszczędności touroperatora. Ceny w Egipcie, Turcji, Tunezji są takie same dla wszystkich biur, a różnice w cenach wynikają właśnie z jakości oferowanych usług komplementarnych.
Działania internetowe to także strona www, którą Państwo czytacie. Jest to jej druga wersja. Pierwsza odsłona została usunięta z serwera z powodu skarg innych użytkownikow. Ciekawe jakich użytkowników...
Nadzór nad biurami podróży sprawuje marszałek województwa. Do Mazowieckiego Urzędu Marszłakowskiego wysłałem skargę na działanie Biura podróży Kopernik Travel. Wciąż czekam na odpowiedź..
Niestety biuro podróży Kopernik Travel nie jest zrzeszone w żadnej z izb turystycznych. Ale z drugiej strony nie ma się co dziwić - jaka izba by chciała takiego członka.
Nawiązałem kontakt z Urzedem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Instytucja ta nie zajmuje się indywidualnymi sprawami klientów, ale reaguje w przypadku wielu skarg na działalność jakiegoś podmiotu. Jak się nieoficjlanie dowiedziałem skarg na biuro podróży Kopernik Travel było już kilka. UOKIK może reagować jeżeli biuro stosuje niedozwolone klauzule w umowach z klientami. Rejestr klauzul niedozwolonych dostępny jest na stronach www UOKIK-u. Jak sprawdziłem, biuro podrózy Kopernik Travel stosuje klauzule niedozwolone w umowach z klientami. Urząd ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczał postepowanie w tej sprawie.
Kolejną instytucją, do której się udałem była federacja konsumentów. Dowiedziałem się tam, że jeżeli biuro podróży nie odpowie pisemnie na reklamację w ciagu 30 dni to ta reklamcja zostaje uznana w całości i biuro na obowiązek prawny zaspokoić żadania zawarte w piśmie reklamacyjnym. Tylko jak wyegzekwować nalezność...
W tym celu poprosiłem o pomoc Miejskiego Rzecznika Praw Konsumentów. Teraz to on w moim imieniu prowadzi rozmowy z biurem podróży Kopernik Travel.
Z całkowicie niepotwierdzonych, nieoficjalnych informacji jaki zdobyłem wynika, że biuro podróży Kopernik Travel nie uznaje żadnych reklamacji, jeżeli już raczy odpowiedzieć odpisuje, że reklamacja jest bezpodstawna, licząc, że klienci nie będą ciągnąć sprawy dalej. Jestem w stałym kontakcie z kilkunastoma osobami poszkodowanymi przez biuro podróży Kopernik Travel. Nasze sprawy są na różnych etapach postępowania, jak dotąd nikt z nas nie otrzymał żadnego odszkodowania. Jesteśmy zdeterminowani złożyć sądowy pozew zbiorowy.
Biuro podróży Kopernik Travel działa na rynku bardzo krótko - zostało zarejestrowane w Krajowym Rejestrze Sądowym dnia 22.02.2006 roku. Numer KRS: 0000251621
Biuro podróży Kopernik Travel jest spółką z ograniczoną odpowiedzialnością o marnym kapitale zakładowym w kwocie 100.000zł
Szefem - prezesem zarządu jest Arab - Sami Ben Nasr który posiada 104 udziały o wartości 52tys zł, Wspólnikiem jest jego żona - Beata Ben Nasr, która ma 96 udziałów o wartości 48 tys zł.
Wpis do rejestru Organizatorów Turystyki i POśredników Turystycznych wojwództwa Mazowieckiego biuro podróży Kopernik uzyskało dopiero rok temu - 15.03.2007. Numer: 877.
Z moich nieoficjalnych informacji wynika. iz aktualnie trwa KILKADZIESIĄT postepowań sądowych przeciwko Kopernikowi w różnych sądach w kraju.
Mazowiecki Urząd marszałkowski otrzymał już ponad 100 skarg dotyczących działalności biura podróży Kopernik.
Jedynym logicznym wytłumaczeniem tego, że biuro podróży Kopernik nadal funkcjonuje są stosunkowo wysokie prowizje jakie agenci otrzymują od sprzedaży ofert biura Kopernik i doroczne bale organizowane przez biuro dla najaktywniejszych agentów
UOKIK już na początku działalności biura Kopernik wykrył szereg nieprawidłowości w jego funkcjonowaniu.Zobacz decyzję prezesa UOKIK. Wykryto kilkanaście naruszeń zbiorowych interesów konsumentów i nakazano zanichanie ich stosowania. Do dnia dzisiejszego biuro Kopernik nie ustosunkowało się do decyzji prezesa UOKIK.